Podziel się z innymi!
Sporą trudność sprawia obecnie znalezienie osoby w Polsce, która korzysta z Internetu i jest w miarę na bieżąco z informacjami, niekoniecznie nawet związanymi z nowoczesną technologią i finansami, a która nie słyszałaby hasła BITCOIN lub kryptowaluta. Mimo wszystko przeciętna osoba nie zgłębiająca się za bardzo w temat, nie jest w stanie nawet prostymi słowami powiedzieć czym ten Bitcoin jest i czemu w ogóle służy. Niektórzy być może mylnie zakładają, że sprawy związane z Bitcoinem to wyłącznie sfera ludzi bogatych, inwestorów, finansistów czy informatyków. Inni nie chcą sobie po prostu zaprzątać głowy nowymi pojęciami i zbędną według nich wiedzą. Jeszcze inni czekają tylko na okazję, aż ktoś poda im całą wiedzę na tacy. Żeby prawie bez wysiłku ją pochłonąć.
Ja sam jestem wprost zafascynowany tematyką Bitcoina i innych kryptowalut oraz rozwojem technologii, która się z nimi wiąże. Uważam, iż im wcześniej każdy dowie się o tym coś więcej, tym większa szansa, że skorzysta z tej wiedzy. A dzięki temu odniesie wymierne korzyści. Osobiście żałuję, że tą tematyką zainteresowałem poważniej dopiero kilka miesięcy temu, gdy rozpoczął się wielki boom na kryptowaluty.
Blockchain ma potencjał!
Chciałbym zatem przybliżyć Wam, czytelnikom, ten temat. Tak, abyście sami mogli się przekonać jak wielki potencjał drzemie w technologii blockchain, jakie możliwości rozwoju ona za sobą niesie i być może potrafili wykorzystać tą wiedzę do własnych celów. Z góry uprzedzam, że nie uważam się za żadnego eksperta w tej dziedzinie. Dopiero zaczynam to wszystko poznawać i chłonąć wiedzę z różnych źródeł. Jestem świadom tego, że dopiero liznąłem to zagadnienie. Zauważyłem jednak, że człowiek czasami najlepiej się czegoś uczy i w pełni zaczyna coś rozumieć wtedy, gdy próbuje wytłumaczyć to innym.
Ten mój artykuł (podobnie jak i inne na tym blogu) nie jest zatem formą pochwalenia się moją wiedzą. Jest sposobem „doedukowania się”. Przy okazji po cichu liczę, że kogoś zainteresuję tym tekstem. I choć trochę przyczynię się do poszerzenia jego horyzontów. Z racji tego, że to jest jeden z moich pierwszych blogowych tekstów proszę o wyrozumiałość i z góry przepraszam za wszelkie błędy i potknięcia, jakie mogą się w tym tekście przytrafić.
Co to jest Bitcoin?
Bitcoin (BTC) jest wirtualną walutą, kryptowalutą, walutą kryptograficzną, a więc opartą na dziedzinie wiedzy zwanej kryptografią. Zdaję sobie sprawę, że ta definicja nie mówi za wiele, dlatego już spieszę z dokładniejszym opisem. Bitcoin jest innowacyjną walutą dostępną w Internecie. Jest zdecentralizowany (w przeciwieństwe do większości walut fiducjarnych jak np. euro, dolary czy złotówki), a to oznacza, że jest niezależny od banków, rządów czy innych instytucji. Nie istnieje tu coś takiego jak centralna instytucja emisyjna, która mogła by wpływać na ilość BTC na rynku. Bitcoin można przesłać z dowolnego miejsca na świecie z pominięciem pośredników, bez żadnych ograniczeń. W dodatku możesz to zrobić całkowicie anonimowo!
Trochę historii
Koncept „kryptowaluty” po raz pierwszy opisał w 1998 r. Wei Dai. Jednak dopiero 10 lat później, w 2008 r. powstaje koncepcja Bitcoina. Stworzona zostaje przez osobę lub grupę osób o pseudonimie Satoshi Nakamoto. W styczniu 2009 r. powstaje blockchain i pierwszy blok o nazwie „Genesis”. Parę dni później zostaje stworzony pierwszy klient Bitcoina i dochodzi do pierwszej transakcji.
Kolejne lata przyniosły powstawanie giełd BTC, popularyzację Bitcoina i wzrost jego ceny. Coraz więcej firm i wielkich korporacji zaczyna akceptować płatności BTC (WordPress.com, Overstock.com, Subway, Dell, Microsoft, Reddit, Virgin Galactic, Expedia.com, Wikipedia, Alza, Zynga czy Badoo). W 2013 rządy państw zaczynają się ustosunkowywać do tego nowego rodzaju waluty, mimo początkowej „polityki milczenia”. Wtedy Chiny zakazują Bitcoina (obecnie zakaz został zniesiony). A rząd w Niemczech uznaje go za pełnoprawny pieniądz prywatny. Końcówka 2013 roku przynosi też wielką bańkę Bitcoina (nagły wzrost ceny), a potem jej pęknięcie i długą korektę. Jednak po kilku miesiącach cena BTC znów zaczyna rosnąć, podobnie jak i jego popularność.
Jak to działa?
Bitcoin ma otwarty kod źródłowy, a więc każdy może zobaczyć jak on działa. Potrzeba tylko do tego odpowiedniej wiedzy informatycznej i matematycznej. Bitcoin działa w sieci P2P (peer to peer), a więc to użytkownicy ją tworzą i brak w niej centralnego serwera. Komputery rozproszone po cały świecie, na których zainstalowany jest klient Bitcoina, tworzą węzły, które są ze sobą połączone siecią.
To właśnie użytkownicy mają wpływ na rozwój Bitcoina. Każda zmiana dokonywana w protokole BTC musi zostać demokratycznie zatwierdzona przez ich większość. Działanie Bitcoina zostało odpowiednio zaprogramowane przy jego tworzeniu. Opiera się więc na matematyce i kryptografii, a nie na jakimś widzimisię rządów czy instytucji. Twórca BTC założył, że jego ilość będzie ograniczona i nigdy nie przekroczy 21 milionów sztuk (obecna liczba coinów to ok. 16,5 mln), a tym samym zabezpieczył go przed inflacją. Sposób dokonywania transakcji został tak pomyślany, aby zapewniał jednocześnie jawność i anonimowość. O co dokładniej chodzi? Osoba, która dokonuje transakcji oraz osoba ją otrzymująca zachowuje swoją anonimowość, ale informacja, że taka transakcja została dokonana jest jawna i ogólnie dostępna.
Jak to technicznie wygląda?
BTC wykorzystuje technologię blockchain, którą najczęściej porównuje się do specyficznej księgi transakcyjnej. Blockchain to łańcuch bloków (stąd zapewne nazwa 😀 ), który zawiera informacje o wszystkich transakcjach zawartych od momentu powstania Bitcoina. Informacje o transakcjach są grupowane w pojedyncze bloki. Bloki to właśnie zakodowane informacje o transakcjach użytkowników. Każdy blok zawiera w sobie nagłówek i listę transakcji użytkowników, a także funkcję skrótu zawartości poprzedniego bloku. Poprzedni blok zawiera skrót zawartości bloku jeszcze wcześniejszego itd. Powoduje to, że niemożliwe jest sfałszowanie pojedynczego bloku, a każda transakcja jest niezmienialna i nieodwracalna.
Kto zatem zapisuje informacje o transakcjach w blokach i buduje z nich łańcuch?
Górnicy, czyli użytkownicy sieci, którzy udostępniają na jej potrzeby moc obliczeniową swojego sprzętu, superkomputerów (tzw. koparek). To dzięki górnikom możliwe są transakcje. Ich komputery rozbijają bloki, czyli rozwiązują problemy kryptograficzne zadane przez sieć. Trudność problemu do rozwiązana jest dostosowywana do mocy obliczeniowej jaką dysponują górnicy, w taki sposób, aby poszczególny blok mógł zostać rozbity w 10 minut.
Przykładowa „koparka”
Górnicy, wykorzystując komputery, wykonują pracę za którą są nagradzani – jest to tzw. metoda proof of work. W zamian za rozbicie bloku, górnicy dostają obecnie nagrodę w wysokości 12,5 BTC. Tak wygląda tak zwane „kopanie” Bitcoina. Początkowo górnicy za rozbicie bloku dostawali 50 BTC, jednak twórca tej kryptowaluty zaprojektował cały system w ten sposób, że co 210 tys. bloków (ok. 4 lata), nagroda za rozbicie bloku spada o połowę. Tak więc, najpierw nagroda wynosiła 50 BTC, następnie 25, potem 12,5. A za jakieś 3 lata zmniejszy się do 6,25 BTC itd. W ten sposób założona docelowa ilość Bitcoinów, która wynosi 21 mln nie zostanie nigdy przekroczona.
Paradoks kopania
Rodzi się zatem pewien problem. Skoro to dzięki górnikom możliwe jest dokonywanie transakcji, a ich wynagrodzenie będzie się zmniejszało, to czy w końcu nie dojdzie do momentu, że kopanie BTC stanie się dla nich nieopłacalne? No właśnie nie 😀 . Satoshi Nakamoto rozwiązał ten problem w następujący sposób: górnicy oprócz nagrody za rozbicie bloku otrzymują też wynagrodzenie z fee, czyli dobrowolnych lub czasami obowiązkowych niewielkich opłat transakcyjnych. W ten sposób możemy dostrzec pewien samonakręcający się mechanizm. Popularność Bitcoina ciągle rośnie, wzrasta więc również liczba dokonywanych transakcji, a tym samym do górników trafia coraz więcej fee. Dodatkowo im większa infrastruktura sieci BTC i im więcej ludzi z niej korzysta, tym większa jest jego cena rynkowa i wartość.
Zatem cyklicznie zmniejszająca się nagroda za rozbicie bloku jest rekompensowana przez zwiększającą się cenę BTC i wynagrodzenia z opłat transakcyjnych. A nawet jeśli spora część górników przestałaby wykonywać pracę, bo uznaliby to za zbyt mało opłacalne, wtedy samoregulująca się sieć zmniejszy trudność problemów kryptograficznych do rozwiązania, aby blok mógł być rozbijany co 10 minut. A jeśli będzie mniej górników, to każdy dostanie większy udział z nagrody za rozbicie bloku.
Jak zdobyć Bitcoiny?
Odpowiedź na powyższe pytanie jest prosta. Bitcoiny można albo wykopać, albo kupić. Jednak obecnie dla przeciętnego Kowalskiego kopanie BTC jest kompletnie nieopłacalne. Trudność rozbijania bloków jest ogromna, zwykły pecet potrzebowałby kilkuset tysięcy lat, by osiągnąć 95% prawdopodobieństwo rozbicia bloku. Rozsądniejszym wyjściem byłoby zainwestowanie dziesiątek tysięcy złotych na bardzo mocny sprzęt i dołączenie do tzw. kopalni, czyli grupy górników łączących moc obliczeniową swoich sprzętów w celu wykonania pracy i dzielących się proporcjonalnie nagrodą za rozbicie bloku. Jednak i to rozwiązanie jest niezbyt opłacalne, a niesie ze sobą ryzyko w postaci uszkodzenia sprzętu czy zwiększenia trudności rozbijania bloków. (Obecnie nowi górnicy kopią alternatywne do BTC kryptowaluty).
Giełdy kryptowalut
Zatem najrozsądniejszym sposobem pozyskania BTC jest jego kupno. (Chyba, że ktoś nas tak bardzo kocha, że podaruje nam parę bitcoinów w prezencie 😉 ). Kupna BTC możemy dokonać na jednej z wielu giełd kryptowalut, a także w kantorach, umożliwiających dokonanie transakcji bezpośrednio między dwiema osobami. Kryptowaluty można zakupić za którąś z tradycyjnych walut fiducjarnych, takich jak PLN, dolary czy euro. Jednak zanim dokonamy zakupu wirtualnej waluty, musimy założyć sobie portfel. Portfel jest przeznaczony do bezpiecznego przechowywania kryptowaluty.
Istnieje ich wiele rodzajów, a ich opis jest tematem na osobny artykuł. W skrócie tylko napiszę, że zakładając własny portfel dostajemy do niego klucz prywatny, znany jedynie nam. Na podstawie klucza prywatnego, możemy wygenerować nieskończoną liczbę kluczy publicznych, które są jawne i widoczne dla innych użytkowników. Gdy zatem zakupimy już Bitcoiny na giełdzie, możemy je przetransferować na swój portfel, wykorzystując klucz publiczny. Każdy będzie mógł zobaczyć, jaka ilość BTC odpłynęła z giełdy na dany adres (klucz publiczny), ale nikt nie będzie wiedział, do kogo on należy.
Co robić z tym bitcoinem?
Bitcoin powszechnie jest uważany za wirtualną walutę, która ma służyć głównie szybkim transakcjom w sieci, płaceniem za hotel, bilety lotnicze, telewizor, czy nawet zakupy spożywcze. Moim zdaniem niekoniecznie tak musi być. Owszem, w teorii BTC jest do tego stworzony, jednak w praktyce wygląda to trochę inaczej. Faktem jest, że coraz więcej firm, w tym wielkich korporacji akceptuje płatność Bitcoinem, jednak posiadacze tej kryptowaluty niechętnie chcą nią płacić.
Dlaczego tak się dzieje? Według mnie obecnie BTC można porównać bardziej do wirtualnego złota (oczywiście tylko pod pewnymi względami). Cena Bitcoina ciągle rośnie, więc nikt nie chce się go pozbywać, a raczej każdy stara się uzbierać jak największą liczbę BTC i trzymać ją, by po kilku latach, sprzedać go z jak największym zyskiem. Tak jak nikt nie chodzi do spożywczaka ze sztabką złota, tak też nikt nie zapłaci Bitcoinem za bułki i mleko. Bitcoin jest więc uważany bardziej za długoterminową inwestycję, niż za zwykłą walutę, wykorzystywaną do mikrotransakcji. Zresztą nikt nie chciałby popełnić takiego błędu, jak pewien mężczyzna, który byłby dziś multimilionerem, gdyby w 2010 r. nie kupił pizzy za 10 000 BTC.
Czas wykonania transakcji BTC
Drugim powodem, dla którego posiadacze niechętnie wykonują nim przelewy jest czas wykonania transakcji. W założeniu dane o transakcji BTC są zapisywane w bloku informacji, który jest dodawany do łańcucha (blockchain) co 10 minut. Przyjęło się, że zaakceptowana transakcja (pełne potwierdzenie), powinna posiadć 6 potwierdzeń w sieci.
Co to dokładnie znaczy? 1 potwierdzenie oznacza, że dane o transakcji zostały zapisane w bloku. Natomiast kolejne potwierdzenia oznaczają, że blok z transakcją został podpisany w kolejnych 5 blokach. Z prostego rachunku wyliczyć zatem możemy, że przelew bitcoina powinien odbyć się w 60 minut, czyli jedną godzinę. (Niektórzy kontrahenci wymagają mniej potwierdzeń sieci do akceptacji transakcji, np. 3).
Często jednak okazuję się, że nasz przelew nie dociera przez kilka godzin. Przyczyną tego stanu rzeczy jest to, że każdy blok ma określoną pojemność. Informacja o naszej transakcji po prostu się do niego „nie zmieści”. Wtedy trzeba czekać na kolejny blok. A gdy są „duże kolejki” (wielka ilość transakcji do wykonania w krótkim czasie), czas oczekiwania na przypisanie naszej transakcji do bloku rośnie. Pierwszeństwo mają przelewy z większym fee, czyli dowolną lub obowiązkową opłatą transakcyjną uiszczaną na utrzymanie sieci (wynagrodzenie dla górników za potwierdzenie transakcji).
Szybkie przelewy kryptowalutowe
W konsekwencji transakcja BTC trwa nawet kilka godzin. W porównaniu do Internetowych przelewów bankowych nie wygląda to tak źle. Jednak trzeba brać pod uwagę konkurencyjne altcoiny na rynku kryptowalut. Istnieją projekty (a powstaje ich coraz więcej), które oferują kryptowaluty, których przelew trwa kilka minut, a nawet i kilkadziesiąt sekund. Pod tym względem zdecydowanie bardziej nadają się do wykonywania natychmiastowych mikrotransakcji niż Bitcoin. Wydaje mi się, że obecnie najczęściej transakcje BTC robi się z portfeli na giełdy kryptowalut i w drugą stronę.
Alternatywy dla bitcoina, czyli słów kilka o innych kryptowalutach
Altcoiny czyli kryptowaluty będące alternatywą dla Bitcoina, od kilku miesięcy zaczynają odgrywać coraz większą rolę na rynku. Jeśli porównamy BTC do Króla, to setki innych kryptowalut można przyrównać do rywali BTC, chcących zepchnąć go z tronu. Jak przez kilka lat Król Bitcoin dominował na rynku (80–90% udziału w rynku krypto), tak od drugiej połowy marca 2017 roku, jego udział w ogólnej kapitalizacji giełd zaczął spadać. A od połowy maja br. procent kapitalizacji rynkowej BTC spadł poniżej 50 i tak się ciągle utrzymuje [http://coinmarketcap.com]. Oznacza to, że inne kryptowaluty stały się prawdziwą konkurencją dla Bitcoina. Nie mówię tu teraz o jakichś shitcoinach, które nie mają sobą nic konkretnego do zaproponowania, a ich celem jest jedynie przyniesienie dochodu twórcom. Mam na myśli mocne projekty z dobrymi pomysłami i znanymi nazwiskami, które za nimi stoją.
Konkurencja Bitcoina
Silnym Księciem, który ma ambicję zdetronizować Króla BTC, jest Ethereum (ETH). Jest to ciekawa kryptowaluta i bardzo dobry projekt. Opiera się na pomyśle „inteligentnych kontraktów” (ang. smart contracts), czyli wiecznych, niezmienialnych umów, o jawnych i jasnych zasadach. Wykorzystuje do tego technologię blockchain. Ciekawskim proponuję samodzielne zgłębienie tematu, sam bowiem charakterystyki interesujących altcoinów postaram się przedstawić w późniejszym czasie. Napiszę tylko o tym, że za wieloma kryptowalutami stoją bardzo ciekawe plany wykorzystania technologii blockchain i inne kuriozalne wręcz projekty. Jednak dopiero czas zweryfikuje, które plany zostaną wprowadzone w życie i jakie kryptowaluty obronią się przed zignorowaniem i zapomnieniem.
Logo Ethereum (ETH)
Wspomniałem wcześniej o wzrastającej cenie BTC. O tym, że nikt nie chce go wydawać, a każdy woli trzymać, czekając na dogodny moment do sprzedaży. Rodzi się więc pytanie:
Jaką cenę może zatem osiągnąć Bitcoin?
Póki co swoje ATH (ang. all time high – najwyższy poziom w historii) Bitcoin miał 11 czerwca 2017 r. gdy jego cena osiągnęła 3003$ na giełdzie Bitfinex. (Aktualizacja: ATH Bitcoina z grudnia 2017 r. wynosi 19 665,39 USD)
Jak będzie się kształtowała jego cena w przyszłości? Zdecydowana większość analityków jest zgodna co do tego, że cena BTC będzie rosła. Jeremy Liew (pierwszy inwestor Snapchata) oraz Peter Smith (współzałożyciel CEO Blockchain.info – popularnego portfela BTC) uważają, że do 2030 roku cena za 1 BTC wyniesie 500 000$ (słownie: pół miliona dolców!) [http://bithub.pl]. Z kolei analityk Saxo Bank, Kay Van-Petersen, twierdzi, że wartość Bitcoina jest w stanie przekroczyć 100 000$ w ciągu dekady [http://bitcoin.pl]. Nawet nieco mniej optymistyczne prognozy Ronniego Moasa. Na podstawie ponad 900 analiz wyciągnął wnioski, że w 2018 roku cena BTC wzrośnie do 5 tys. dolarów. A w ciągu dekady do 25–50 tys. USD, robią wrażenie! [https://cryptonews.pl]. Nie pozostaje zatem nic innego niż zbierać i magazynować BTC przez kilka lat!
Czy bitcoin jest pieniądzem? Czy posiada jakąś wartość?
Na powyższe pytania staram się odpowiedzieć już w osobnym artykule, dostępnym TUTAJ.
Posłowie
Wiem, że jeden artykuł dotyczących tematyki kryptowalut to zdecydowanie za mało by zgłębić temat. Traktuję więc to raczej jako pewne wprowadzenie do świata wirtualnych walut. W Internecie można znaleźć bez problemu o wiele więcej informacji na tematy związane z Bitcoinem. Zatem jeśli ktoś tylko czuje nie dosyt, zachęcam do pogłębiania swej wiedzy w tym zakresie. Sam na pewno jeszcze nie raz postaram się skrobnąć jakiś tekst związany z kryptowalutami.
Zdaję sobie sprawę, że w powyższym artykule oraz kolejnych tekstach, jakie będę publikował, pojawiać się będą pojęcia mogące sprawić niektórym pewną trudność w zrozumieniu. Dlatego stworzyłem i na bieżąco będę aktualizował słownik, dostępny TUTAJ, który mam nadzieję sprawi, że moje teksty będą dobrze zrozumiałe.
Przeczytaj także
Podziel się z innymi!